Niewiarygodne. Michalik naprawdę to powiedziała
Trudno uwierzyć, ale słowa te padły naprawdę. Eliza Michalik na antenie telewizji Superstacja podzieliła się pewną historią. Otóż - jak twierdzi - została kiedyś zaproszona do programu, w którym miała rozmawiać z Małgorzatą Terlikowską. Jak podkreśliła, oczywiście odmówiła. Powód? Niewiarygodny.
– Redaktorowi, który mnie zapraszał powiedziałam: ja jestem publicystką z 20-letnim stażem pracy. Jaki tytuł do rozmowy ze mną ma Małgorzata Terlikowska? Bo urodziła piątkę dzieci?". Sorry. Dla mnie to nie jest tytuł do rozmowy. Kaja Godek to samo. Czym ona się legitymuje poza rodzeniem dzieci, żeby w ogóle była partnerem do dyskusji"? – mówiła Michalik.
Wideo z nagraniem krąży już po sieci a wraz z nim pojawiają się kolejne komentarze. I są to komentarze nieprzychylne. "Nie wierzę!" – napisała na Twitterze blogerka Kataryna. "Powiedziała "publicystką"? A nie chciała powiedzieć "plagiatorką"? Też na "P", ale różnica istotna" – skomentował z kolei Wojciech Wybranowski z "Do Rzeczy". "Żenująca kobieta" – oceniła jedna z internautek.